środa, 27 kwietnia 2011

Saint Louis po raz drugi ;)

W koncu mamy okazje cos napisac... Ostatnio nie bylo szans, bo szlajalismy sie po pustkowiach, zupelna izolacja, cisza i spokoj... Za kilka dni ruszamy przez Mauretanie do Maroka. Plan jest ambitny: w moje urodziny chcemy byc w Tarfayi. Nie planujemy dluzszych postojow po drodze, bo juz nam sie narobilo nieplanowanych wypoczynkow... Przygod bylo sporo, nawet nie wiem o czym by tu napisac... Poopowiadamy przy okazji.
Jest spoko. Pozdrowienia dla wszystkich, ktorym sie chce tu zagladac! ;) 

1 komentarz:

  1. czesc!!!ja sledze wasza droge caly czas -piekne widokowki-dzieki;pozdrowienia od wszystkichi calusy

    OdpowiedzUsuń