Nadajemy z raju.
Trafilismy tu przez przypadek, jak zwykle. Mialo byc na jedna noc, ale juz ponad tydzien zlecial i ciezko ruszyc w droge.
Dotarlismy do miasteczka o nazwie Mbour. Wieczorem doczlapalismy do plazy a tam od razu mile powitanie i zaproszenie do raju. Naszymi gospodarzami sa trzej zajebisci kolesie prowadzacy niewielki bar na plazy. Wlasciwie nawet nie bar, bo nie ma alkoholu, tylko kawa, woda, jakis sok i napoje gazowane. Abdou Paradis.
Na tylach rozbilismy namiot, bujamy sie w hamakach, przesiadujemy przy ognisku, popijamy drinki, popalamy... Wspaniala atmosfera, calkowity luz, wolnosc, wszyscy szczesliwi i usmiechnieci... Do tego afrykanska muzyka. Kazdy gra na instrumencie, ktory akurat wpadl mu w rece: gitara, djembe, kalabash, harmonijka... Nawet my troche halasu robimy czasem... No i caly czas szumi oddalony o kilka metrow ocean. Oczywiscie kapiele obowiazkowe, dla Klaudii bez roznicy, czy wczesnie rano, czy pozno w nocy... Ja wole popoludniowe pluskanie.
To na razie tyle, jutro chyba w koncu ruszymy w dalsza podroz. Gambia juz niedaleko.
Kilka zdjec z raju...
Trafilismy tu przez przypadek, jak zwykle. Mialo byc na jedna noc, ale juz ponad tydzien zlecial i ciezko ruszyc w droge.
Dotarlismy do miasteczka o nazwie Mbour. Wieczorem doczlapalismy do plazy a tam od razu mile powitanie i zaproszenie do raju. Naszymi gospodarzami sa trzej zajebisci kolesie prowadzacy niewielki bar na plazy. Wlasciwie nawet nie bar, bo nie ma alkoholu, tylko kawa, woda, jakis sok i napoje gazowane. Abdou Paradis.
Na tylach rozbilismy namiot, bujamy sie w hamakach, przesiadujemy przy ognisku, popijamy drinki, popalamy... Wspaniala atmosfera, calkowity luz, wolnosc, wszyscy szczesliwi i usmiechnieci... Do tego afrykanska muzyka. Kazdy gra na instrumencie, ktory akurat wpadl mu w rece: gitara, djembe, kalabash, harmonijka... Nawet my troche halasu robimy czasem... No i caly czas szumi oddalony o kilka metrow ocean. Oczywiscie kapiele obowiazkowe, dla Klaudii bez roznicy, czy wczesnie rano, czy pozno w nocy... Ja wole popoludniowe pluskanie.
To na razie tyle, jutro chyba w koncu ruszymy w dalsza podroz. Gambia juz niedaleko.
Kilka zdjec z raju...
czesc dzieciaki sledze caly czas wasze wedrowki i co rusz zagladam na wasza strone sledze mape afryki-pozdrawia was Glogow i okolice-dajcie choc jedno wspolne zdjecie pozdro mama
OdpowiedzUsuńjak czytam wasza strone to mi sie micha smieje trzymajcie sie cieplo
OdpowiedzUsuńto co opisujecie jest dla mnie nie do wyobrażenia :) zepsuta już jestem cywilizowanym światem... wrzucilibyście zdjęcia w hamakach i przy ognisku abym mogła to wszystko zobaczyć skoro wyobraźnia nie daje rady
OdpowiedzUsuń