Pierwszy zachod slonca w Gambii (na pierwszym planie swinia)
Dzieciaki-rybaki
Mamy dostep do komputera, wiec jest okazja, zeby troche zdjec wrzucic...
Kilka z Senegalu doczepilem do poprzedniego posta, tego z raju.
Teraz jestesmy w kolejnym raju, tylko teraz takim bogatszym. Ledwie pare godzin temu tu trafilismy, wiec nie zdazylismy sie nawet porozgladac za bardzo. Zatrzymalismy sie niedaleko stolicy Gambii u Niemki, ktora mieszka tu juz ponad dwadziescia lat. Fajnie dla odmiany porzadnie sie umyc pod prawdziwym prysznicem zamiast polewac sie woda z wiadra... Mamy swoja lodowke wypelniona zimnym browarem, naczyn po sobie zmywac nie pozwalaja... Ogolnie chyba da sie tu jakos wytrzymac... Sa tu trzy psy, dziesiec kotow, trzy land rovery, troche sluzby, wlascicielka i my... Jak napstrykamy zdjec to wrzucimy. Jutro albo jakos tak...
Fajnie was ogladac teraz widze ze jestescie w formie zdjecia bomba iwy na nich nawet te paluchy sa fotogeniczne]-pozdrawiamy pania z niemiec;a dla was calusy[mama]
OdpowiedzUsuń