No wiec...
Jestesmy w Rabacie.
Bylismy w Madrycie, pozniej w Maladze... Wiemy juz jak to jest jechac 300 km/h pociagiem. ;)
Od dwoch dni szlajamy sie po Maroku. Dzisiaj pierwszy autostop afrykanski, czekalismy chyba cale dwie minuty. Ciezko bylo sie dogadac, ale mieszanina angielskiego z francuskim i hiszpanskim jakos dala rade.
Zdjec na razie nie bedzie, bo nie ma gdzie wetknac karty pamieci.
Co jeszcze? Pogoda nawet w miare, jakies 18 stopni, czyli zima! Dzisiaj po kilogramie wypocilismy, trzeba jakos przecierpiec ten brak sniegu i mrozu.
Jak sie bardziej rozgoscimy, to bedzie bardziej szczegolowa relacja.
Trzymajta sie cieplo!
my
zachod slonca w medinie w Rabacie, a ponizej Klaudia z Mounirem, berberskim aktywista.
Jestesmy w Rabacie.
Bylismy w Madrycie, pozniej w Maladze... Wiemy juz jak to jest jechac 300 km/h pociagiem. ;)
Od dwoch dni szlajamy sie po Maroku. Dzisiaj pierwszy autostop afrykanski, czekalismy chyba cale dwie minuty. Ciezko bylo sie dogadac, ale mieszanina angielskiego z francuskim i hiszpanskim jakos dala rade.
Zdjec na razie nie bedzie, bo nie ma gdzie wetknac karty pamieci.
Co jeszcze? Pogoda nawet w miare, jakies 18 stopni, czyli zima! Dzisiaj po kilogramie wypocilismy, trzeba jakos przecierpiec ten brak sniegu i mrozu.
Jak sie bardziej rozgoscimy, to bedzie bardziej szczegolowa relacja.
Trzymajta sie cieplo!
my
zachod slonca w medinie w Rabacie, a ponizej Klaudia z Mounirem, berberskim aktywista.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz